Widziałem w kioskach, czyli Tobacco, Giornale, pismo o wdzięcznej nazwie Facebookmania. No właśnie. Niestety, trduno zapanowac nad fejsbukiem, za często to on zapanowauje nade mną. Pewnie i nad Tobą też?
Łażenia. Wrażenia. Cały czas staram się wsłuchiwać w rytm miasta, oglądać i szukać tutaj tak zwanego "tego czegoś". To właściwie jest moim głównym celem. Załatwianie na uniwesytecie, zakupy i inne rzeczy to tylko pretektsy. Choc to nic odkrywczego, że tak jest. Ale tak jest. Szukam teraz jakiejś estetyki, rzymskiej, włoskiej estetyki, która może obrazować to, co tutaj w moim odczuciu się dzieje. A dzieje się dużo, życie jest swobodniejsze, płynniejsze niż w Warszawie. Cieplejsze, bardziej intensywne, w pierwszym kontakcie przyjaźniejsze. Ale przy tym nie bardzo skupione, trochę niedbałe i tej jakiejś głębokiej, zmarszczonej słowiańskiej(?) głębi też nie ma.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
świetne! cieszę się, ze wrzucasz zdjecia. bardzo, tak artystycznie podoba mi się zdjęcie z góry - ulicy zakręcającej i człowieka wychodzącego z bramy.. a jezeli chodzi o klimat, to facet odbijający się w witrynie i chłopczyk z pieskiem (jakby mogło być inaczej! ;))
ReplyDeleteNie do końca rozumiem twoje słowa... o co chodzi ze "zmarszczoną słowiańską głębią"?
chłopiec podbija serca, fajnie, bo to taki chłopiec, jeszcze z pieskiem, i to włoch..
ReplyDeleteJest coś, w moim odczuciu, co kryje się pod nazwą słowiańskiej duszy. To nie przypadkowe..i oczywiscie nie kazdy słowianin musi ją miec, a tym bardziej ją czuć. Ale jak tu jestem, to zaczynam odczuwać jakąś odmienność duchową.