Sunday, March 21, 2010

Kiedy chodzę ulicami Rzymu

mijam i dotykam bardzo wielu światów, które się tu stykają. Tak, nieco się zazębiają, ale jednak - są wyraźnie odrębne. Wydaje mi się, że wręcz mało się nawzajem rozumieją. Każdy z nich oddzielny, na swój własny sposób widzi i wykorzystuje pozostałe.

Panie ukrainki, przyjeżdżające tu do pracy, w większości jako pomoc domowa we włoskich domach. Rosjanie, elegancko ubrani, głównie to ci piękni wysocy blondyni i blondyny prosto z peterbsurkich i moskiewisch prospektów. Turyści z ameryki, z nieco zagubioną miną krążacy w centrum w poszukiwaniu monumentów. W końcu włosi, raczej radośni,życzliwi i spokojni, troche jakby rozpieszczani przez życie. Do tego jeszcze migranci z krajów arabskich i Dalekiego Wschodu, mrówczo pracujący od rana do nocy, sprzedając swoje towary po 3 euro na ulicy.

Trochę to może trywialna uwaga i opis. Ale chciałbym napisać tu coś ważnego, co przeczuwam, a dotyczy nas - Polaków, mieszkańców krajów środka.

Otóż ja chodzę po tym Rzymie POMIĘDZY tymi światami. Jestem prawdopodbnie jedną z niewielu osób, które zarówno rozumieją nieco języki ukraiński, rozyjski jak i angielski i włoski. Pomiędzy światami - bo jestem w stanie czuć i rozumieć zarówno biednego, zastraszonego i mrówczo pracującego azjatę, jak i pewnego siebie, zadowolonego z życia włocha. Tu, w Rzymie, czuję się tak samo zanurzony w nurt życia tutaj, jak byłem zanurzony na zrusycyzowanym Krymie i w ukraińskiej Odessie. Ani tu, ani tam nie czuję obcości.

Mam wrażenie, że ma to związek z moją (naszą) polską tożsamością - jesteśmy narodem środka. Owszem, przez to padaliśmy łupem zarówno naszych wschodznuch, jak i zachodnich sąsiadów. Na własnej skórze boleśnie doświadczaliśmy krzywd, wyrządanych zarówno na spośób zachodni, jak i wschodni.

Ale w naszej tożsamości drzemie ogrmony potencjał. Jesteśmy w stanie ROZUMIEĆ i odnaleźć się zarówno w mentalności wschodu, jak i zachodu. Rzecz, która w moim odczuciu jest dla tych światów z osobna zazwyczaj nie do przeskoczenia.

2 comments:

  1. z jednej strony mam wrażenie tak jak Ty .. ze jesteśmy jaby po środku, a jednocześnie że jesteśmy poza .. ani wschodem, ani zachodem- tożsamościowy galimatias

    ReplyDelete